"Niewina" w reż. Pawła Miśkiewicza w Starym Teatrze w Krakowie. Recenzja Leszka Karczewskiego w Gazecie Wyborczej - Łódź.
W drugim tygodniu XI Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych zobaczyliśmy "Niewinę" Dei Loher, spektakl Narodowego Starego Teatru w Krakowie w reżyserii Pawła Miśkiewicza. Czym jest tytułowa niewina bohaterów, tłumaczył po spektaklu reżyser Paweł Miśkiewicz. - Brakiem świadomości, że przez zaniechanie często przyczyniamy się do zbrodni, cudzej rozpaczy, czyjegoś nieszczęścia. I kłamstwami, przy pomocy których zrzucamy odpowiedzialność na czasy i tzw. "brak wartości". Najważniejsze, że Dea Loher nie grozi palcem jak mentorka, tylko czule pochyla się nad swoimi bohaterami. Czym jest wina? - pyta autorka. Efektem wplecenia między fakty logiki przyczyny i skutku. W "Niewinie" nie ma fabularnego porządku. Sztuka uszyta jest z fragmentów, reszt, fusów, jak mówi - głosem autorki - Ella, filozofka (Urszula Kiebzak). Scenek nie da się ustawić w racjonalny szereg. Róża, od której samobójczego utopienia się rozpoczyna się tekst