"Sen pluskwy" Tadeusza Słobodzianka zaczyna się tam, gdzie "Pluskwa" Włodzimierza Majakowskiego się kończy. Pomysł, żeby odmrożonego, a więc nieśmiertelnego Prysypkina puścić na spacer po dzisiejszej Moskwie i zobaczyć, co z tego wyniknie, musiał być kuszący i aż dziw, że czekał tak długo na realizację. Sztuki - to nie są arcydzieła artystyczne, Sztuki - to broń w naszej walce! Trzeba je ostrzyć przy pomocy kolektywu! Dzisiaj te słowa wydają nam się kiepską parodią, kabaretowym pastiszem, niewczesnym żartem, ale Majakowski używał ich najdosłowniej i naprawdę w nie wierzył. Niewczesnym żartem jest raczej pytanie, jak, podobno, brzmiały ostatnie słowa tego barda rewolucji przed samobójstwem, a oto odpowiedź: towarzysze, nie strzelajcie! Majakowski naprawdę popełnił samobójstwo, chociaż gdyby tego nie zrobił, towarzysze czekiści by mu pomogli, jak kolektyw przy ostrzeniu broni artystycznej. Tacy jak on nie pasowali do
Tytuł oryginalny
Wolność w klatce
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 45