EN

3.12.2012 Wersja do druku

Wolność to też nie jest rozwiązanie

Och, jak to kiedyś musiało być pięknie! Mężczyzna zdobywał kobietę, prosił jej ojca o rękę damy, a jemu odtąd wolno było wyślizgnąć swoją rękę, kiedy tylko najdzie go ochota. Jasne stosunki! Postaci ze sztuki "Polowanie na łosia" znanego młodego polskiego autora Michała Walczaka w realizacji teatru w Ulm zdają się nieświadomie tęsknić za takim właśnie porządkiem - pisze Steffen Becker w Nachtkritik po premierze w Theater w Ulm.

A już na pewno przerasta ich ta nowa wolność wyboru. Eliza chciałaby wziąć ślub, bo jak mówi: "nie mam zamiaru czekać, aż do tego dojrzejesz." Konrad, wspomniany narzeczony, na samą myśl o oficjalnym klęknięciu przed jej rodzicami - generałem i śpiewaczką operową - natychmiast ma kryzys i w rozpaczliwym seksie próbuje po cichu wrócić do łona matki. A jego twarda narzeczona też dostaje stracha i sprowadza swojego byłego terapeutę w typie macho, który uwiódł ją jako młodą dziewczynę. Na tej osnowie Walczak tworzy komedię bulwarową, słodko-gorzki romans i farsę o brutalnej przemianie społeczeństwa za niegdysiejszą żelazną kurtyną - pojawia się były kochanek, dochodzi do walki, kochanek umiera (jak na razie), trzeba ukryć jego ciało zanim rodzice przyjdą z wizytą, a do tego podczas ceremoniału oświadczyn rzekomy denat daje najróżniejsze znaki życia. Reżyserka Fanny Brunner łączy sceny wystrzelane jak salwy z oryginalnie zrealizowanym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nachtkritik, 16.11.2012

Wątki tematyczne