- Sztuka Julii Holewińskiej "Ciała obce" jest literacką fantazją, ale była inspirowana reportażem prasowym. Należałoby ją zatem opatrzyć notą, że "wszelkie podobieństwa do osób i zdarzeń są przypadkowe, ale zarazem mają swoje pierwowzory". Pierwowzory na tyle rozpoznawalne, że postanowiliśmy zwrócić się bezpośrednio do bohaterki reportażu Jacka Hugo-Badera, Ewy Hołuszko, z prośbą o skomentowanie sztuki napisanej na jego podstawie - w "Dialogu" rozmowa Teresy Boguckiej, Kingi Dunin, Joanny Krakowskiej i Magdy Mosiewicz.
KRAKOWSKA: Sztuka Julii Holewińskiej "Ciała obce" jest literacką fantazją, ale była inspirowana reportażem prasowym. Należałoby ją zatem opatrzyć notą, że "wszelkie podobieństwa do osób i zdarzeń są przypadkowe, ale zarazem mają swoje pierwowzory". Pierwowzory na tyle rozpoznawalne, że postanowiliśmy zwrócić się bezpośrednio do bohaterki reportażu Jacka Hugo-Badera, Ewy Hołuszko, z prośbą o skomentowanie sztuki napisanej na jego podstawie, a raczej problemów w niej zawartych, które po pierwsze przećwiczyła na własnej skórze, a po drugie poznała, prowadząc na ten temat badania. Przy okazji druku, a w przyszłości wystawienia tej sztuki, można bowiem poruszyć wiele drażliwych i istotnych kwestii. MOSIEWICZ: Będzie to miało zapewne jakieś społeczno-polityczne konsekwencje, raczej niedobre. KRAKOWSKA: Gdyby sztuka o konspiratorce-transseksualistce stała się pretekstem do awantury, byłby to przecież pozytywny scenariusz. Gorzej, gdyby został