EN

24.03.2016 Wersja do druku

Wolność i takie tam

"Każdy dostanie to, w co wierzy" Jolanty Janiczak w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Marcin Kościelniak w Tygodniku Powszechnym.

Co nam powie "Mistrz i Małgorzata" o współczesnych Polakach? Co o sobie opowie publiczność wyposażona w sprzęt do głosowania? Wizyta Wolanda i jego świty w stalinowskiej Moskwie stała się dla Wiktora Rubina i Jolanty Janiczak impulsem do przeprowadzenia wizji lokalnej we współczesnej Warszawie. Zamiast zatem inscenizować wybrane epizody z powieści Bułhakowa, twórcy zaprosili widzów Teatru Powszechnego do okrągłego stołu, by - jak czytamy w zapowiedzi - spotkać się z nimi, poznać ich "problemy, nadzieje, postawy oraz marzenia". Pomysł, by "Mistrza i Małgorzatę" uczynić wehikułem żywej, odbywającej się "tu i teraz" rozmowy, wydał mi się świetny - tym bardziej że jej tematem miał być Polak jako "produkt młodej, bo niespełna trzydziestoletniej demokracji". Pytanie, czy twórcy wykorzystali zawarty w takiej formule potencjał. Bo nadzieje były wielkie. Niemożliwa demokracja Jak chcą nas poznać twórcy? Zadając nam pytania i pozwalając udzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wolność i takie tam

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 13/27.03

Autor:

Marcin Kościelniak

Data:

24.03.2016

Realizacje repertuarowe