Ten spektakl, przygotowywany od miesięcy przez zespół Teatru Polskiego, wzbudzał zrozumiałe zainteresowanie szczecinian. Choć realizatorzy starali się nie zdradzać zbyt wielu szczegółów przed premierą, to jednak to i owo poza mury Polskiego wychodziło. Przede wszystkim - planowana długość spektaklu. Zapowiadano cztery godziny z jedną przerwą z wieloma efektami, w tym także iluzjonistycznymi, z udziałem - o zgrozo - gołych pań. DO PÓŁNOCY Na premierze zabrakło miejsc dla wszystkich chętnych. Wiele osób siedziało po bokach widowni. Wytrwali do końca wszyscy, choć spektakl zakończył się krótko przed północą (zaczął o godz. 19). Niektórzy widzowie twierdzili jednak, że potrzebna jest skrócona wersja dla "niepremierowej", mniej wyrobionej i cierpliwej widowni. Rzeczywiście, niełatwo wysiedzieć długie godziny spektaklu. Zwycięża ciekawość, co wydarzy się w kolejnych scenach i jak to pokaże reżyser. Zarówno w pierwszej -
Tytuł oryginalny
Wolność Fausta
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński nr 267