Trzy spektakle Lecha Raczaka - "Dziady", "Marat-Sade" i "Czas terroru", można obejrzeć w ciągu dwóch dni w Legnicy. To wyjątkowa okazja, żeby zmierzyć się z tak intensywną dawką teatru twórcy słynnych "Ósemek". Wszystkie spektakle powstały w ciągu trzech lat w legnickim Teatrze Modrzejewskiej i są w istocie rozbitą na trzy części opowieścią na te same tematy - rewolucji, polskiej historii, tego, co się z nami stało, kiedy wygraliśmy walkę o wolność. -Ja właściwie wciąż pracuję nad tym samym zagadnieniem - przyznaje Raczak. - Kiedy robiłem "Dziady" Mickiewicza, dręczyło mnie pytanie o związek naturalnego ludzkiego buntu wobec rzeczywistości z metafizycznym starciem z Bogiem. Potem, podczas pracy nad "Maratem-Sadem" Petera Weissa, pomyślałem, że moje pokolenie taką rewolucję zrealizowało wiatach 70., 80. Jesteśmy pokoleniem Gustawów-Konradów, którzy wygrali tę wojnę. Co się z nami stało? Część życie wdeptało w ciemne kąty, częś
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Wrocław