"Mistrz i Małgorzata" w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Henryk Mazurkiewicz w serwisie Teatr dla Was.
Ideologiem umiarkowania nie jestem i bożkom "złotego środka" ofiar nie składam, ale jakoś trudno nie zauważyć, że świat nasz coraz częściej z jednej skrajności w inną, jeszcze gorszą, popada. Tak chwalebna powściągliwość, nawet podejrzliwość, z jaką patrzymy obecnie na każdą próbę wyraźnego wartościowania sama stała się wysoce podejrzana. Coraz częściej wybieramy spokojne "życie w poziomie", gdzie wszystko niby równe i każdy niby ma prawo. Jednak czy nie kryje się za tym choroba straszniejsza niż zwykłe lenistwo duchowe? Ciężkie to pytanie, które niejeden kark może złamać, gdy się zacznie je wszędzie ze sobą nosić. Dlatego zamiast odpowiadać, spróbuję strzelić w tego potwora śrutem własnych "prawd pionowych". Jestem święcie przekonany, że są książki przez małe i przez duże "K". Przy czym czasami tak duże, gigantyczne bym powiedział "K", że rozmiarami swymi porównywalne chyba tylko z całą gwiazdą, obok której muszą