"Pastorałka dla Woła i Osła" w reż. Artura Romańskiego w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Michał Gradowski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
- Anioł w spodniach a la Elvis, z brokatem na długich czarnych włosach, pląsa komicznie, z przyklejoną miną głupawego rozanielenia. Tak zaczyna się "Pastorałka dla Woła i Osła", najnowsza premiera Teatru Animacji. Ten świąteczno-noworoczny wodewil koniecznie trzeba zobaczyć. W spektaklu Artura Romańskiego, na podstawie tekstu Pawła Pawlika, mamy dwie płaszczyzny. Na pierwszej - dość konwencjonalnie opowiedziana historia Józefa i brzemiennej Maryi, którzy daremnie poszukują miejsca w gospodzie (...) Na drugiej - Wół i Osioł kuszeni przez szatana. Wół orze jak może na polu gospodarza w zamian za mizerne racje żywnościowe, osioł żyje beztrosko, ale krąży nad nim widmo przerobienia na kiełbasę (w domyśle - salami). Nagle jednak pojawia się diabeł i rysuje przed zwierzętami wizję wielkiej rewolty zakończonej przejęciem władzy - Wół ma zostać premierem. Osioł, jak to osioł, mądrością nie grzeszy - pewnie przypadnie mu teka ministra.