"Wypierdalaj z tym swoim pamiętnikiem" - woła Wokulski do Rzeckiego we wrocławskiej inscenizacji "Lalki" Bolesława Prusa. Podaję za "Rzeczpospolitą", bo spektaklu niestety nie widziałem. Jako człowiek zawierzenia ufam jednak recenzentowi Jackowi Cieślakowi, że spektakl jest znakomity i "plasuje reżysera Wiktora Rubina w ścisłej czołówce". "30-letni reżyser imponuje inscenizacyjnym rozmachem i krytycznym patriotyzmem" - stwierdza Cieślak. Wierzę też bez trudu, że rewelacyjna jest w roli Izabelli Łęckiej Kinga Preis, aktorka wspaniała. Jej to kreacji jestem najbardziej ciekaw. I tylko to "wypierdalaj" Wokulskiego mnie niepokoi. Nie dlatego, że wulgarne, ale dlatego, że nie ma tego słowa w powieści. A nasze - widzów - doświadczenia ze słowami, wątkami, intencjami i interpretacjami dopisywanymi Bogu ducha winnym i bezbronnym klasykom, są niestety niedobre. Dopisujcie reżyserzy, ile dusza zapragnie, ale w swoich własnych tekstach.
Tytuł oryginalny
Wokulski do Rzeckiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 300