W dramaturgii Majakowskiego i w recepcji jego teatru "Pluskwa", jest utworem nastręczającym największe trudności. Gdy "Łaźnia" jest jednoznaczna, zwarta i okrutna w drwinie zwróconej przeciwko biurokracji, gdy atakuje słabości własnego obozu - "Pluskwa" kieruje ostrze przeciwko mieszczaństwu i jego infiltracjom. Przeciwko rodzimemu rosyjskiemu mieszczaństwu przeżywającemu w latach NEP-u krótki i bujny czas nadziei. Bezwzględna dla przeciwnika, szydząca z wszystkich jego wad i śmiesznostek, obraz prymitywnego i groteskowego w swoich snobizmach środowiska przeciwstawia wizji przyszłości, społeczeństwu jutra umieszczonemu w niebezpiecznej bliskości naszych czasów. I tutaj zaczyna się kłopot. Bo obraz przyszłości, wizja zwycięskiej rewolucji, takiej, jaką w 1928 r. widział i przekazał Majakowski, nie wydaje się nam nazbyt zachęcająca. Zwłaszcza po wszystkim, czego nauczyliśmy się i w czym uczestniczyliśmy po jego śmierci. Entuzjazm i naiwność poet
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie