"Jak być kochaną" wg Kazimierza Brandysa w reż. Leny Frankiewicz w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Zbyszek Dramat.
TYTUŁEM WSTĘPU O TEATRZE SŁÓW KILKA 1. Tytuł "Jak być kochaną" zainspirował mnie do zadania sobie pytania dlaczego teatr tak mocno wciągnął mnie do swego wnętrza. Czego w nim wciąż szukam? Na te pytania nie mam gotowej odpowiedzi. Bo nie leży ona w sferze słów. Wywodzi się z wcześniejszego etapu - sprzed słów. Czasami mam do niej dostęp w snach, których nie pamiętam lub nie chcę pamiętać. 2. Teatr służy doświadczaniu rzeczywistości, nawet jeżeli jest to realność urojona i metafizyczna. A może metafizyka teatru jest ważniejsza od jego fizyki? Dla mnie na pewno tak. Wielu szuka w teatrze rzeczywistości sobie znanej, ja wręcz odwrotnie - im więcej nieznanego tym lepiej. 3. Teatr jest sądem nad postaciami i tymi, którzy je stworzyli. Teatr jest też tworzywem obdarzonym wolą. Tylko taki teatr może wyjść z wnętrza na zewnątrz. Tak stało się w przypadku "Jak być kochaną". 4. Teatr to sztuka udawania. Udajemy - udajemy, że żyjemy i o