"Moc przeznaczenia" Giuseppe Verdiego w reż. Tomasza Koniny w Operze Śląskiej w Bytomiu. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
"Moc przeznaczenia" stanowi najlepszy dowód, że i na małej scenie można zrobić wielkie przedstawienie. Na tle aktualnych burzliwych zdarzeń w różnych polskich teatrach Opera Śląska w Bytomiu jawi się jako oaza spokoju i artystycznej normalności. Gdy marszałek Mazowsza rękami dyrektor Alicji Węgorzewskiej niszczy obecnie wieloletni dorobek Warszawskiej Opery Kameralnej, gdy Urząd Marszałkowski w Łodzi postanowił przerwać kruchą stabilizację artystyczną w tamtejszym Teatrze Wielkim osiągniętą po dekadzie zawirowań personalnych, w Bytomiu robi się to, co należy -tworzy sztukę. Powinno to być normalne lecz u nas staje się coraz rzadsze. Opera Śląska ma przy tym ambicje i odwagę, dysponując skromnymi możliwościami technicznymi postanowiła wystawić "Moc przeznaczenia" Giuseppe Verdiego. Akcja tego czteroaktowego utworu rozgrywa się zaś na przestrzeni kilkunastu lat w arystokratycznym pałacu i w wiejskiej karczmie, na polu bitwy i w klasztorze,