Wiele kontrowersji swego czasu wywołał apel papieża do kobiet w Jugosławii, aby rodziły dzieci poczęte z gwałtów w czasie wojny. Slobodan Snajder, chorwacki dramatopisarz, napisał sztukę, której bohaterka, Bośniaczka, takiego dziecka oczekuje. Dramat "Skóra węża" wystawił w Teatrze Rozmaitości Piotr Cieplak - reżyser, który kilkoma spektaklami dowiódł, że nieobca mu jest wrażliwość religijna, daleka wszakże od dogmatyzmu. Ale dramat Śnajdera to tekst wyjątkowo trudny, bo silnie zakorzeniony w mitologii bałkańskiej, którą współtworzą religie, kultury, języki kilku narodów. Można by "Skórę węża" traktować jako bajkę o kobiecie, która ma urodzić węża. Jest zresztą taka opowieść w legendach południowych Słowian. Ale Śnajderowi służy ona tylko jako metafora, która kryje w sobie rzeczywistość straszliwych zbrodni. Autor nie pokazuje ich wprost, o zbiorowych gwałtach wspominają tylko bohaterowie sztuki. His
Tytuł oryginalny
Wojna i wąż
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 115