Tym razem wieczór na Pradze był niespodzianką. Zespół Teatru Powszechnego zrobił godny uznania wysiłek; prezentując eksperyment dramaturgiczny słynnego inscenizatora niemieckiego w reżyserii Ireny Babel. Wersja sceniczna "Wojny i pokoju", opracowana pod kierunkiem Piscatora, różni się od znanych nam dotychczas adaptacji powieści. Jest tak swobodną parafrazą, że nasuwa raczej myśl o samodzielnej interpretacji tematu, zapożyczonego z arcydzieła Tołstoja. Można by ją nazwać wariantem jednego z motywów potężnej symfonii, skomponowanym w innej tonacji. Na premierę wybrałam się pod świeżym wrażeniem lektury "Wojny i pokoju", pod wrażeniem pełni życia, rytmu ludzkich serc, szerokiego spojrzenia na wydarzenia epoki, które są dla genialnego pisarza przesłankami do filozoficznych wniosków. Zwłaszcza dwa pierwsze tomy, gdzie nurt poezji jest szczególnie silny, za każdym razem zachwycają czarem rozkwitającym uczuć, bogactwem nastrojó
Tytuł oryginalny
"Wojna i pokój"
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy