EN

19.01.2000 Wersja do druku

Wojna domowa: uzależnienie i nienawiść

Tym razem Montownia zaskakuje - po raz pierwszy udaje im się łączyć powagę z komizmem. Spektakl "O mój tato, biedny tato" nie jest aż tak ponury jak "Wspólny pokój", unikając równocześnie taniej skeczowości, tak częstej w dotychczasowej karierze Montowni. Montownia dotychczas dała się poznać głównie jako teatr farsy. Sprawdzali się w tej konwencji świetnie - ich żywiołowe, ekspresyjne aktorstwo doprowadzało widzów do spazmatycznego śmiechu i przysporzyło sporej popularności. Jednak każdy, nawet i najlepszy kawał śmieszy tylko raz. Z czasem wesołkowate emploi aktorów Montowni zaczęło nużyć. Co gorsza - nic nie zapowiadało zmian. Każdy kolejny spektakl był powieleniem poprzedniego. Dramat Kopita jest pastiszem psychologicznego realizmu popularnego w literaturze amerykańskiej dwudziestego wieku. Jest jakby ironiczną, może nawet parodystyczną wersją dramatów Tenesee Williams'a. Kopit przedstawia toksyczny związek między matką a synem - wza

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy, nr 15

Autor:

Jakub Janiszewski

Data:

19.01.2000