Gdybyśmy żyli w społeczeństwie, które tylko przeszło wojnę, i które tylko doznało w tej wojnie ogromnych strat materialnych, a także zostało zdziesiątkowane na frontach bitew, później zaś systematycznie niszczone przez okupanta - mimo wszystko nie jestem pewny, czy w TAKIM stopniu zaangażowania (emocjonalnego i rozumowego) reagowalibyśmy dziś na teatr Brechta - poprzez wrażenia z "Matki Courage i jej dzieci" - pozostając TYLKO społeczeństwem z jego dawnych form rozwojowych. Ano tak - nie obrażając niczyjej uczciwości, wtopionej w burżuazyjną powłokę organizmów tzw. wolnego świata zachodniego - do prawidłowego odczytania brechtowskiego obrazu wojny z zawartą w nim jednoznaczną nauką - trzeba jeszcze tego dodatkowego ładunku rozeznania, jakim staj się psychiczny proces zbiorowości, możliwy jedynie w społeczeństwie socjalistycznym. Wówczas w postawie matki Courage nie dopatrzymy się ani cienia dwuznacznika, który mógłby teatr preparowany pr
Tytuł oryginalny
Wojna dla mas- to nie zysk
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Krakowska" nr 16