- Ależ teatr w Polsce jest znany z tego, że nie zajmuje się niczym ważnym. To jest jego uroda. Niektórzy cenią polski teatr właśnie za to, że jest bezrefleksyjny, często w sensie ścisłym. Z zasady nie dostrzega problemów ważnych dla zbiorowości - z Wojciechem Tomczykiem rozmawiają Anna Czartoryska-Sziler i Dariusz Kawa w dwumiesięczniku Arcana.
Dariusz Kawa: W ubiegłym roku nakładem Teologii Politycznej i Państwowego Instytutu Wydawniczego ukazał się tom "Dramatów" Pana autorstwa, a kilka tygodni temu tom "Felietonów". Dlaczego właśnie teraz zdecydował się Pan na wydanie tych dwóch zbiorów? Czy to forma podsumowania, zamknięcia jakiegoś etapu własnej twórczości na niedługo przed 60. urodzinami? Wojciech Tomczyk: Nie, nie zamykam żadnego etapu własnej twórczości. Nie otwieram również. Jestem szczęściarzem. Wydaje mi się, że tylko nieliczni ludzie pracują w zawodzie, który daje im satysfakcję i poczucie spełnienia. Nie chcę tego zmieniać. Muszę też wyjaśnić, że nie zdecydowałem się na wydanie książkowe części mojego dorobku. Raczej wykorzystałem okazję, która się nadarzyła. Proszę sobie wyobrazić, że Dariusz Karłowicz z Teologii Politycznej i Łukasz Michalski z PIW od pewnego czasu proponowali mi wydanie tych książek. Oczywiście długo nie musieli mnie namawiać. Ter