OTÓŻ to jest tak: w programie "Teatru Narodowego" czytamy bardzo ciekawy szkic poświęcony dramatowi Różewicza "Stara kobieta wysiaduje". W tymże programie czytamy rozmowę reżysera Helmuta Kajzara z Andrzejem Falkiewiczem na temat Kajzarowskiej metody inscenizacji. A potem oglądamy właśnie jedną z tych inscenizacji. I co to ma ze sobą wspólnego? Ano właśnie, nic. Za tym wszystkim tkwi naturalnie sam tekst Różewicza, ale to znów byłby nieomaże inny temat. Naprawdę na scenie mamy do czynienia z Różewiczem Kajzara, czyli może bardziej z samym Kajzarem niż z Różewiczem. Czyli z czymś, co i tak będąc z założenia destrukcją, zostało podniesione do potęgi. Bo przecież działania dramatyczne samego Różewicza miały pełnić wobec teatru czy dramatu takie właśnie likwidatorskie zadania. Z owej likwidacji wyrastać miały mowy dramat i nowy teatr, podobnie jak z zamachu na tradycyjną poezję wyrosła nowa poezja Różewicza, a przed
Tytuł oryginalny
Wojciech Siemion wysiaduje
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 47