EN

10.04.2017 Wersja do druku

Wojciech Malajkat: Moja wyobraźnia urodziła się właśnie tu, na Mazurach

- To siedzi we mnie. Nie mógłbym się rozstać z częścią mojego ja. Mam czasem chwile zmęczenia, ale nie chciałbym z tego rezygnować. Jestem dyrektorem teatru i rektorem akademii. Od aktorstwa, kiedy muszę, potrafię się oderwać. Umiem to robić - mówi Wojciech Malajkat, aktor, rektor Akademii Teatralnej w Warszawie i dyrektor artystyczny Teatru Syrena.

Panie Wojtku, pochodzę spod Giżycka... - O proszę, ziomale. No właśnie. Chyba nie ma wywiadu, w którym nie pytano by pana o Mrągowo, a pan o nim chętnie opowiada. Na ile miejsce, z którego człowiek się wywodzi, decyduje o jego przyszłości? - Wziąłem się z Mrągowa. Tam dorastałem, tam dowiedziałem się najważniejszych rzeczy o świecie i ludziach, a potem w Łodzi, gdzie studiowałem i w Warszawie, gdzie pracuję, po prostu z tego korzystałem. To, co najistotniejsze, jest stamtąd. Stąd. Te Mazury z pańskiego dzieciństwa to kraina niezwykła. W jednym z wywiadów roztacza pan idyllę: "Pamiętam cudowny widok: kiedy my, dzieci, biegaliśmy po podwórkach, polach i łąkach, rodzice siadali na ławce przed domem z sąsiadami Mazurami, Ukraińcami, Polakami ze Lwowa, Wilna i ze Śląska. Grali w karty albo rozmawiali o swoim losie". To naprawdę tak wyglądało? - I to było przecież wcale nie tak dawno! Miałem szczęście mieszkać na obrzeżach Mr�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Moja wyobraźnia urodziła się właśnie tu, na Mazurach

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 83

Autor:

Łukasz Wieliczko

Data:

10.04.2017