EN

19.05.2011 Wersja do druku

Wodewil min, a ożenku i tak nie będzie

"Ożenek" w reż. Piotra Dąbrowskiego w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Po co komu Gogol w dzisiejszych czasach? Ano po to, by uświadomić nam, że swoją przenikliwością w opisie człowieka ten rosyjski pisarz sprzed 150 lat bije na głowę wielu współczesnych twórców. Dlatego cieszyć się trzeba, że Teatr Dramatyczny sięgnął po wielkiego Mikołaja, a konkretnie po "Ożenek", jedną z jego najbardziej uniwersalnych sztuk. Dlatego niekoniecznie pamiętać trzeba, że podczas premiery w 1842 roku ówcześni krytycy byli zniesmaczeni, a car Mikołaj ponoć nawet opuścił teatr po kilku scenach. Publika chciała beztroskiej komedii z dobrym zakończeniem, a nie ostrej oceny ówczesnej obyczajowości. I dopiero po latach okazało się, że ludzie pokolenia Gogola na jego talencie po prostu się nie poznali, a "Ożenek" swojej genialności z czasem dowiódł, pokazując, jak bardzo jest uniwersalny, i jak bardzo można go skroić do każdej epoki. Bo co z tego, że w kolejnych inscenizacjach mamy historyczny kostium, skoro tkwią w nim wsp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wodewil min, a ożenku i tak nie będzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok nr 115

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

19.05.2011

Realizacje repertuarowe