EN

11.01.1977 Wersja do druku

Wodewil czy komedia

KAROL HUBERT ROSTWOROWSKI pisał sztuki, powstałe w krę­gu młodopolskiej inspiracji, lecz zabarwione niechęcią do postępu i rewolucji. Niewiele z nich dziś zostało, to już ra­czej smutny dokument epoki, historia literatury. Uważał się za następcę Wyspiańskiego, a był tylko jego epigonem. A jednak w jego twórczości dochodził czasem do głosu rzetelny zmysł obserwacji i prawdziwy talent dramatopisarza. Tak było w wypadku trzech sztuk z życia galicyj­skiej wsi i znanego mu tak dobrze Krakowa, gdzie roz­grywa się akcja związanych ze sobą tematycznie drama­tów : "Niespodzianka", "Prze­prowadzka" i "U mety" zre­sztą też nie wolnych od ogra­niczeń. "Niespodziankę" grywano nieraz, i to z powodzeniem, Ta tragedia z życia wsi, uka­zująca do czego może dopro­wadzić nędza, miała nawet pewną wymowę społeczną. W wypadku "U mety" orzech jest trudniejszy do zgryzienia. Nic dziwnego, że jak dotąd reżyserzy nie kwapili się do tego. Ludwik René spr�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 8

Autor:

Roman Szydłowski

Data:

11.01.1977

Realizacje repertuarowe