EN

13.01.1972 Wersja do druku

Wodewil bez komarów

PODCZAS prób jednej ze swoich sztuk w MCHATcie Czechow zauważył, że coraz któryś z aktorów pacnie się ręką to po karku, to w czoło, czy policzek, i siarczyste klap-klap, klap-klap... sekunduje subtelnym dialogom o beznadziejności, melancholii i tęskno­cie za lepszym światem. Zaniepoko­jony tymi "działaniami scenicznymi" autor zwrócił się do reżysera - Kon­stantego Stanisławskiego - z pyta­niem co to znaczy? Jak to co - zdzi­wił się Stanisławski - oni po pro­stu biją komary. Przecież w sztuce nie było żadnych komarów - repli­kował Czechow. Ale i nie było - upierał się reżyser - że ich nie ma. Czechow zamilkł, zamyślił się i po godzinie opuszczając widownię mruk­nął do Stanisławskiego: widzę, że następnym razem będę musiał napi­sać "rzecz dzieje się w okolicy bez komarów". "Trzy siostry" uważał Czechow za "wodewil". Kiedy podczas próby czy­tanej aktorzy MCHATu zaczęli je na­zywać dramatem, a nawet tragedią - dyskretnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wodewil bez komarów

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny Nr 10

Autor:

Andrzej Hausbrandt

Data:

13.01.1972

Realizacje repertuarowe