Ideowy obrachunek Tadeusza Konwickiego z dziedzictwem ro­mantyzmu i pułapką wiecznej in­teligenckiej niemocy w reżyser­skim ujęciu Macieja Englerta. Bohater, grany przez Piotra Adamczyka, w wyniku urazu gło­wy traci pamięć. Odbywa wę­drówkę po Warszawie lat 60. Obok zagubionego polskiego Everymana plejada kombinatorów, milicjantów, barmanów, kelnerów, prostytutek, niegdysiejszych pięk­ności, taksówkarzy, cudzoziem­ców, księży. Świetna gra zespołu, z uwspółcześnionym chocholim tańcem - metaforą pokolenio­wych lęków - trafnie oddaje at­mosferę rodzimej beznadziei.