"Turek we Włoszech" Gioachino Rossiniego w reż. Christophera Aldena w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Opera Rossiniego "Turek we Włoszech" opiera się na erotycznej fascynacji. Dla Fiorilli Selim jest kimś szalenie atrakcyjnym i pociągającym, podobnie jak dla Selima Fiorilla, kobieta pochodząca z innej kultury, prezentująca inny typ urody itd. Motyw przyciągania się "obcych ciał" nie został jednak w przedstawieniu zaakcentowany, choć może w polskich warunkach byłoby to na miejscu. Przedstawienie nie uwzględnia naszej specyfiki lokalnej, bo powstało w koprodukcji na potrzeby Festival d'Aix-en-Provence oraz oper w Turynie i Dijon. My dostarczyliśmy warszawskiej premierze tylko chór, orkiestrę, dyrygenta i kilku solistów, trzeba przyznać - znakomitych. Czym byłaby ta opera bez Edyty Piaseckiej w roli Donny Fiorilli - strach zgadywać. Nasza śpiewaczka od początku do końca jest w centrum uwagi, na swoich plecach (a konkretnie modelowo zgrabnej sylwetce) i głosie niesie całe przedstawienie. Jej zachowanie w kontaktach z mężczyznami, chód i perfekcyjne opanowanie