"Lukrecja Borgia" w reż. Michała Znannieckiego w Teatrze Wielkim -Operze Narodowej. Piszą Tearesa Grabowska i Józef Kański w Trybunie.
Nawet przysięgły melo- i operoman, chętnie nucący sobie od czasu do czasu tęskną melodię słynnej romanzy Nemorina z opery ,,Napój miłosny'', nie zdaje sobie przeważnie sprawy z tego, jak niebywałą popularnością cieszył się ongiś w naszym kraju twórca tego dzieła. Miarą owej popularności może być choćby fakt, że niektóre ze znanych wówczas powszechnie i drukowanych w domowych śpiewnikach polskich pieśni patriotycznych powstały właśnie w oparciu o melodie z oper Gaetana Donizettiego. I tak np. pełen bojowego entuzjazmu ,,Marsz Mierosławskiego'' ze słowami ,,Do broni ludy, powstańmy wraz!'' to przeniesiony tu żywcem śpiew chóru z opery ,,Łucja z Lammermooru''; z kolei smutna melodia pieśni ,,Zgasły dla nas nadziei promienie'', opłakującej klęskę Powstania Styczniowego 1863 r., zaczerpnięta została z opery ,,Lukrecja Borgia''. Czy do dziś pozostało coś z owej bezprzykładnej popularności włoskiego mistrza belcanta? Po domach już si�