"Albośmy to jacy, tacy..." w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Monika Tuchalska w Gentlemanie.
Piotr Cieplak wraz z zespołem warszawskiego Teatru Powszechnego postanowił uczcić rok Wyspiańskiego zderzając bezlitośnie jego sztandarowy dramat z rzeczywistością zza okna, gazet i telewizji, włączając w to fragmenty Biblii, "Akropolis" i utwory poetów współczesnych. Publicystyka nie jest tu ani garniturowo - sprawozdawcza, ani kabaretowa. Więcej tu ucieczek w lirykę, jak choćby porywający psalm obrońców Rospudy. Z samego Wyspiańskiego a i z Cieplaka są tu powracające sceny tańca, rytmiczne korowody i zastygłe "żywe obrazy". Wszystko przy dźwiękach rockowo - folkowej muzyki zespołu "Czerwie" grającego na żywo. Tak jest do przerwy. Po niej, wraz z aktorami, powracamy do tradycyjnej bronowickiej chaty, w której przypomnimy sobie fragmenty "oryginału" łącznie z najsłynniejszym dialogiem o Polsce ukrytej w sercu. Dowiemy się też, że historia teatru, w którym jesteśmy, łączy się symbolicznie z dziejami uczestników wesela Lucjana Rydla i Jadwigi