EN

18.12.1997 Wersja do druku

Właściwy artysta na niewłaściwym miejscu...

Właściwy artysta na niewłaściwym miejscu W swojej polemice dotyczącej spektaklu "Nocy listopadowej" dyrektor Jerzy Grzegorzewski rzucił na mnie podejrzenie, że nie czytałam sztuki. Ze swej strony korzystam z tej być może ironicznej zaczepki, by dorzucić kilka słów o "Nocy..." dyrektora Grzegorzewskiego i dyskusji, jaką spektakl wywołał. Pisze Jerzy Grzegorzewski: "Krytyka, nie radząc sobie z modelem teatru odbiegającym od jej gustów i przyzwyczajeń...". Pozwolę sobie zauważyć, że model, o którym mowa, jest już dość starej daty. Do tego modelu teatru jako krytyk jestem przyzwyczajona od lat co najmniej dwudziestu. Mam do dziś przed oczyma sugestywne obrazy z "Ameryki" Kafki i "Bloomusalem" według Joyce'a, z dramaturgii polskiej niezwykłą "Nie-Boską komedię" i takież "Wesele" Wyspiańskiego, i jeszcze "Ślub" Gombrowicza. Były to spektakle piękne i często mądre, fascynujące artystycznie, słowem w moim guście. Kiedy w latach 80. dyrektor Grzegor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Właściwy artysta na niewłaściwym miejscu...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 294

Realizacje repertuarowe