"Iwona, księżniczka Burgunda" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
W łódzkim Teatrze im. Jaracza sztuka Witolda Gombrowicza posłużyła jednej z najciekawszych reżyserek polskiego teatru do kolejnej apokaliptycznej wizji, które ona konsekwentnie tworzy. Widać tu zwłaszcza analogię do świetnej jej inscenizacji "Balkonu" Geneta. Tam ordynarna właścicielka domu publicznego przeobraziła się w rządzącą państwem królową. W "Iwonie" nie ma mowy o majestacie władzy. To raczej rzecz o aspirowaniu do pewnych stanowisk, które otrzymujemy przypadkowo, jak kaprys, a czasem chichot losu. Zobacz galerię zdjęć Dwór królewski ukazany został też przez pryzmat "Króla Ubu" Jarry'ego. Królowa Małgorzata zagrana brawurowo przez Milenę Lisiecką swym prostactwem i zachłannością bardzo przypomina Ubicę. Król Ignacy w znakomitej interpretacji Ireneusza Czopa łączy skrajny cynizm i wyrachowanie z lisim sprytem. Wszystko po to, by pozostać na zajmowanym stanowisku. Jest człowiekiem o niekwestionowanym wdzięku i doskonale zdaje sob