"Władza" w reż. Jana Englerta w Teatrze Narodowym w Warszawie. Recenzja Temidy Stankiewicz-Podhoreckiej w Naszym Dzienniku.
"Władza" to świetnie pomyślane i wyreżyserowane przedstawienie - znakomicie wykorzystujące prawie pustą przestrzeń sceny, a przez to stwarzające aktorom idealne warunki na tzw. wygranie się (z czego, niestety, nie wszyscy wykonawcy skorzystali) - wymaga korekty w co najmniej dwóch kwestiach. Pierwsza, to konieczność dokonania skrótów w tekście, bo cierpliwość widza, nawet najbardziej spolegliwego, ma swoje granice. Druga, to niepotrzebne wprowadzenie pląsów tanecznych podczas zmiany dekoracji. Rzecz nieuzasadniona ani formą artystyczną, ani interpretacją intelektualną, jedynie zamazuje sensy znaczeniowe spektaklu. Dwie postacie: Ludwik XIV, król Francji, i Fouquet, jego minister finansów, to główni bohaterowie przedstawienia. Postaci całkowicie odrębne, a jednak w pewien sposób podobne i od siebie uzależnione. Fouquet jest zależny od króla, bo przecież pełni funkcję jednego z ministrów w rządzie Ludwika, który może go w każdej chwili zdymisjono