- Po latach szarpania zacząłem uprawiać ten zawód jak ziemię. Mam do tej ziemi szacunek. Szacunek do rzetelnej, tak zwanej protestanckiej pracy - mówi aktor BARTOSZ OPANIA.
Nie zabiega o popularność. To popularność zabiega o niego. Bartosz Opania, słynny doktor Latoszek z serialu "Na dobre i na złe", lubi zmieniać styl. Dlatego w komedii Piotra Wereśniaka "Wkręceni" rozśmiesza jako bezrobotny podrywacz i oszust i udaje Niemca. U nas po raz pierwszy opowiada o dziadku, który zginął w Powstaniu Warszawskim. Przeczytajcie - to historia jak z sensacyjnego filmu. Słynny ojciec, Marian Opania, przestrzegał go przed pójściem w jego ślady. Nie usłuchał. I przez wiele lat musiał udowadniać, że jest niezależnym aktorem. Na szerokie wody wypłynął w filmach Jana Jakuba Kolskiego - "Historia kina w Popielawach" i "Daleko od okna". Popularność przyniósł mu serial "Na dobre i na złe". Tam zagrał razem z ojcem. Ale Bartosz nie chce opowiadać o rodzicu aktorze. Woli o dziadku powstańcu. W filmie "Wkręceni" z Piotrem Adamczykiem i Pawłem Domagałą udawaliście na polskiej prowincji bogatych Niemców. Dobrze się Pan bawił? - Bawili