"Nosorożec" Eugene'a Ionesco w reż. Marka Mokrowieckiego w Teatrze Dramatycznym w Płocku. Pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.
Teatr wybrał odważnie. Po pierwsze "Nosorożec" to mniej popularna sztuka Ionesco, rzadziej wystawiana na polskich scenach. Po drugie historia jest wybitnie abstrakcyjna. Otóż - w małym francuskim miasteczku pojawiła się nosorożec. Najpierw jeden, potem kilka, potem ulicami przetaczają się całe stada zwierząt. Szybko okazuje się, że w nosorożce zmieniają się mieszkańcy miasteczka. Najdziwniejsze jednak, że to, co początkowo wydawało się wynaturzeniem, efektem dziwacznej choroby, powszechnieje i powszednieje. Coraz więcej ludzi nie ma nic przeciwko mutacji. Więcej - niektórzy zaczynają jej tęsknie wyglądać. - Cóż w tym złego, nosorożce są takie naturalne, takie silne - przekonuje Jan, przyjaciel Berengera, głównego bohatera sztuki, a na jego czole już wyrasta róg (Jana gra Piotr Bała i po raz kolejny można się przekonać, że świetnie sprawdza się on w rolach ludzi... groźnych). - Że to niemoralne? Moralność można rozwalić, zbudować n