Wbrew oczekiwaniom sceptyków, lato w stolicy sprzyjało wizytom teatrów pozawarszawskich. Świadczą o tym wypełnione sale teatralne podczas występów "Teatru Współczesnego z Wrocławia, Teatru im. Cypriana Norwida z Jeleniej Góry i Teatru "Wybrzeże" z Gdańska. W wykonaniu zespołu z Jeleniej Góry oglądaliśmy trzy przedstawienia, w tym "Życie człowieka" Leonida Andrejewa i "Nadobnisie i koczkodany" St.I. Witkiewicza, w reżyserii i scenografii Krystiana Lupy, absolwenta PWST w Krakowie - związanego z teatrem jeleniogórskim. "Życie człowieka" Andrejewa, rosyjskiego pisarza z przełomu naszego wieku przyznającego się do neorealistów rosyjskich, ma charakter współczesnej przypowieści o bezradności człowieka dążącego na oślep ku swojemu przeznaczeniu, nieświadomego zasad gry, jaką toczy z nami los, uwikłanego w meandry czasu. Autor dość schematycznie przedstawia narodziny, pełną marzeń, ambitną i głodną młodość, powodzenie, sławę, nieszcz
Źródło:
Materiał nadesłany
"Słowo Powszechne" nr 186