EN

11.01.1970 Wersja do druku

Wizyta starej kobiety

Różewicz nie cierpi teatru zewnętrz­nego. Teatru, gdzie ważkie problemy świata wpisane są w banalne trójkąty, zamknięte w czterech ścianach, równie nierzeczywistych jak istnienie scenicz­nych bohaterów. Różewicza interesuje wyłącznie teatr wewnętrzny, który no­si w sobie każdy z nas. Teoria ta wy­gląda imponująco. Jak szampanskoje i frukfy w starej anegdocie. A konkrietno? Z tym jest dużo gorzej... Nic tu nie pomaga gra bez reguł, gdzie wszystko może się zdarzyć, wszystko zostanie rozgrzeszone - autorytetem i rangą autora. To nie przypadek, iż w programach teatralnych zawsze przedrukowywane są wiersze. Od lat już Różewicz-poeta żyruje weksle Różewicza-dramaturga, Różewicza- scenarzysty. Stara kobieta nie wysiaduje nowej dramaturgii. To wszystko już było. Becketta zdrowiej oglądać w orygi­nale niż w tej nieudolnej kompilacji. Teatr wewnętrzny - zgoda. Ale niech to nie będzie teatr pseudonowoczesnego banału. Technika awangardowego pisani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wizyta starej kobiety

Źródło:

Materiał nadesłany

Szpilki Nr 2

Autor:

Filip Z. Konopski

Data:

11.01.1970

Realizacje repertuarowe