EN

14.02.1958 Wersja do druku

Wizyta Starczej Pani

Literatura całego świata pełna jest historii o uwiedzionych i porzuconych dziewczynach. W życiu także często ocieramy się o podobne sprawy i - prawdę mówiąc. - coraz rzadziej sytuacja, "uwiedzionej i porzuconej" budzi głębszy odruch współczucia. w przeciwieństwie do wyspiarzy z Triobradów, Europejczycy wiedzą dość dobrze skąd biorą się na świecie dzieci; rozumieją, że - jak to mawiał Boy - "w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz" i - nie bez pewnej słuszności - sądzą, iż "chcącemu nie dzieje się krzywda". Wziąwszy pod uwagę to wszystko, nie jesteśmy skłonni do wiary w rzeczywiste istnienie naiwnych dziewcząt niecnie oszukanych przez przewrotnych uwodzicieli. Gdybyśmy - np. - usłyszeli, że znalazła się dziewczyna, która domaga się, by ukarano śmiercią ojca jej dziecka, za to, że nie dotrzymał swoich obietnic, wymigał się od alimentów - wzruszylibyśmy ramionami i pomyśleli: "wariatka"! Mieszkańcy miasta Giillen żachnę

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wizyta Starszej Pani

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Robotniczy nr 30

Autor:

Edward Szuster

Data:

14.02.1958

Realizacje repertuarowe