Literatura całego świata pełna jest historii o uwiedzionych i porzuconych dziewczynach. W życiu także często ocieramy się o podobne sprawy i - prawdę mówiąc. - coraz rzadziej sytuacja, "uwiedzionej i porzuconej" budzi głębszy odruch współczucia. w przeciwieństwie do wyspiarzy z Triobradów, Europejczycy wiedzą dość dobrze skąd biorą się na świecie dzieci; rozumieją, że - jak to mawiał Boy - "w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz" i - nie bez pewnej słuszności - sądzą, iż "chcącemu nie dzieje się krzywda". Wziąwszy pod uwagę to wszystko, nie jesteśmy skłonni do wiary w rzeczywiste istnienie naiwnych dziewcząt niecnie oszukanych przez przewrotnych uwodzicieli. Gdybyśmy - np. - usłyszeli, że znalazła się dziewczyna, która domaga się, by ukarano śmiercią ojca jej dziecka, za to, że nie dotrzymał swoich obietnic, wymigał się od alimentów - wzruszylibyśmy ramionami i pomyśleli: "wariatka"! Mieszkańcy miasta Giillen żachnę
Tytuł oryginalny
Wizyta Starszej Pani
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Robotniczy nr 30