Wspominam z radością wieczorv w poznańskim Teatrze Nowym i jego występy gościnne. Tam właśnie oglądałem jedno z najlepszych u nas przedstawień Witkiewiczowskich, "Onych". Dyrektorka tego teatru, Izabella Cywińska, odkryła dramatopisarski talent pani Lubkiewicz-Urbanowicz, wystawiając "Wijuny". W Poznaniu widziałem spektakl "Wacława dziejów" Garczyńskiego w reżyserii Hanuszkiewicza i wsłuchiwałem się w dyskusje z młodzieżą. Nawet sporne decyzje inscenizaterskie w "Judaszu" Rostworowskiego - działały ożywczo. Do Warszawy, na zaproszenie Teatru Rzeczypospolitej przyjechali obecnie poznaniacy z "Trzema Siostrami" Czechowa. Bogate są u nas tradycje tej sztuki. Przypomnę tylko, że po wojnie w Krakowie, już w 1949 roku, wystawił ją Bronisław Dąbrowski we własnym przekładzie i pamiętnej reżyserii. Pozostały w świadomości liczne role, nawet tak trudne, jak Nataszy, znakomicie zagranej przez Zofię Niwińską. Utwór jest niezwykły. Przy
Tytuł oryginalny
Wizyta poznańskiego Teatru Nowego
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 96