Na tym chyba także polega owa wielka siła telewizji, że potrafi ona w jakiś zwyczajny, poniedziałkowy wieczór wejść do kilkunastu milionów mieszkań z przedstawieniem jednego z najbardziej znaczących dramatów w twórczości Wyspiańskiego i w dorobku dramaturgii polskiej w ogóle. Prawda to oczywiście banalna warto jednak przy okazji zastanowić się, gdzie w przypadku teatru przebiega granica, której prezentacja telewizyjna nie jest w stanie przekroczyć. Być może dlatego wielu telewidzów oczekiwało ostatnio takiej niezwykłej wizyty teatralnej ze szczególnym napięciem. Bo z jednej strony "Wyzwolenie" i głośna inscenizacja nieżyjącego już, znakomitego reżysera Konrada Swinarskiego, z drugiej zaś świadomość, że będzie to tylko przeniesienie spektaklu krakowskiego Teatru Starego, a nie przekaz przygotowany specjalnie dla sceny telewizyjnej, taki jak choćby "Noc listopadowa", zrealizowana przez Andrzeja Wajdę. A są to przecież istotne różnice o czym
Tytuł oryginalny
Wizyta krakowskiego teatru
Źródło:
Materiał nadesłany
Fakty nr 5