"Napój miłosny" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Magdalena Talik w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Wznowienie "Napoju miłosnego" Gaetano Donizettiego w Operze Wrocławskiej to jedno z największych zaskoczeń ostatnich miesięcy. Wbrew obawom, Michał Znaniecki nie powtórzył pomysłu, jaki wykorzystał już dwa lata temu w superprodukcji na wrocławskiej Pergoli, ale zrobił zupełnie nowy spektakl. Ciepły, bezpretensjonalny, pełen humoru. I z rewelacyjną Aleksandrą Kubas w partii Adiny. Z dawnego widowiska Znaniecki pożyczył właściwie jedynie kostiumy. Zmienił miejsce akcji, przenosząc bohaterów w świat hiszpańskiego teatru prowincjonalnego z ubiegłego wieku. W tym celu wykorzystał naprawdę spore możliwości, jakie daje nowoczesna scena wrocławskiego teatru operowego. Dzięki temu artyści śpiewali jednocześnie na dwóch poziomach sceny. Ale Znaniecki to także wizjoner, któremu często nie potrzeba zbyt wielu unowocześnień, by stworzyć niepowtarzalny klimat. W "Napoju miłosnym" wystarczyło doskonałe oświetlenie (Bogumił Palewicz), oszcz�