- Czy nie uważa Pan, że będąc dyrektorem Teatru Syrena, redaktorem naczelnym "Szpilek", krytykiem i autorem rozmaitych publikacji w żadnej z tych działalności nie może Pan mieć na tyle wartościowych rezultatów, żeby satysfakcjonowały one zarówno Pana, jak i publiczność, Czytelników? - Lista, którą Pani przedstawiła jest dla mnie za obszerna jak na dzień dzisiejszy. Od roku niczego nie reżyserowałem w moim teatrze, takich prac nie mam też w najbliższych planach. Nie uprawiam też krytyki teatralnej, zawalam terminy w wydawnictwach. Zasadniczą moją działalnością stało się kierowanie "Szpilkami" i Teatrem Syrena. Taki mariaż wydaje mi się zasadny, bo zacieśnia współpracę między grupą ludzi piszących, a zespołem teatralnym. W teatrach rozrywkowych zasadniczą sprawą jest przecież repertuar. Stopień trudności jest tu znacznie większy niż można by przypuszczać. Jeżeli ktoś zastanowi się, że od momentu napisania sztuki do jej wystawieni
Tytuł oryginalny
Witold Filler: Nie zaglądam widzowi w legitymację
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 113