Zmartwiałem usłyszawszy, że w Wielkim przygotowuje się balet według "Nienasycenia" Witkacego. W pierwszym dmuchu .chciałem biec, tłumaczyć niech rączej wystawią "Skiroławki" według Nienackiego, albo baletową wersję "Niewolnicy Isaury", potem przypomniałem sobie, iż Teatr Wielki ma już pewne, udane nawet doświadczenia w zakresie transplantacji dzieł kochanego wariata na grunt operowy, w postaci dwóch kameralnych inscenizacji "W małym dworku" i "Sonaty Belzebuba". Uznałem, iż jak by roboty nie sknocono - powstanie z pewnością rzecz bardzo interesująca. Cały ten sarkazm był niepotrzebny - powstało dzieło baletowe, które z przekonaniem polecam, spektakl, który z przyjemnością obejrzę jeszcze raz. TEMAT: Jakże ryzykowny to wybór - baletowa adaptacja powieści Witkacego. Wszak Witkacego nie daje się opowiadać, dość trudno przetłumaczyć go nawet na super-tolerancyjny język filmu. W dodatku "Nienasycenie", tekst antyformist
Tytuł oryginalny
Witkacy w Operze
Źródło:
Materiał nadesłany
Odrodzenie nr 10