Nie widziałem "Matki" Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Jerzego Jarockiego na scenie Teatru Starego w Krakowie. Zaprezentowania w poniedziałkowym teatrze telewizyjna wersja tego przedstawienia wydaje się zaledwie namiastką oryginału: "dostosowana - jak to zgrabnie ujął w słowie wstępnym Konstanty Puzyna - do poziomu wrażliwości telewizyjnego widza'' potwierdza wszakże wysoką rangę artystyczną tego głośnego spektaklu i daje pewne wyobrażenie o jego niezwykłej poetyce teatralnej. Wtłoczenie na mały ekran inscenizacji Jarockiego, w której przestrzeń i jej przekształcenia odgrywa bardzo istotną rolę było zabiegiem karkołomnym. Jednakże ważniejszą kwestią od artystycznych kompromisów nieuchronnie z tym procederem" związanych jest pożytek kulturalny, czyli fakt popularyzacji Witkacego, który od dobrych kilkunastu lat panuje w teatrze nie tylko polskim, w telewizji zaś jest ciągle autorem nieobecnym. Jerzy Jarocki, jeden z czołowych artystó
Tytuł oryginalny
Witkacy - nadrealista
Źródło:
Materiał nadesłany
Odgłosy nr 8