Na premierze sztuki Jerzego Grzegorzewskiego pt. "Halka Spinoza albo Opera utracona albo Żal za uciekającym bezpowrotnie życiem" w Teatrze Narodowym w Warszawie znalazłem się nieco przypadkowo. Nie jestem teatromanem ani scenokrytykiem, a zaproszenie na tę premierę dostałem od aktorki, córki przyjaciela, o wdzięcznych imionach Ewa Konstancja, która też w tym metafizykoidalnym przedstawieniu bierze udział. W dodatku owa "Opera utracona" korzysta z tekstów nie tylko Stanisława Ignacego Witkiewicza i Włodzimierza Wolskiego, ale i księdza Józefa Tischnera. Ksiądz Józef z Witkacym jako autor kwestii wypowiadanych i śpiewanych przez chór górali wraz z ich przewodnikami w "Żalu za uciekającym bezpowrotnie życiem" to rozkosz dla starszego człowieka, który wyrastał i wzrastał karmiąc się tekstami takich przewrotników wyobraźni i filozoficznych humorystów epoki jak (poza Witkacym) Gombrowicz i Mrożek. W tej "operze" wszyscy oni są obecni razem z - Moniuszką.
Tytuł oryginalny
Witkacy, Moniuszko i Tischner
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 41