"Nocny azyl - tam, gdzie spotykają się marzenia" w reż. Reinharda Hinzpetera w Tearze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
W piątek o 19.03 przyśnił mi się Andrzej Lepper czytający "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta. Wskazujący palec prawej stopy wodza pilnie kuśtykał po grzbietach liter. Tężało dociekanie. Poruszały się wargi. Ga... ga... ga... Co trzy linijki zawisał nad księgą szept wątlejącej wyrozumiałości: "Gdzie kropka? Do k... nędzy, gdzie kropka?!". Nie dla hecy mówię o stopie, a nie dłoni. Dłoń była zajęta. Wódz mego snu najpierw lizał, po czym stronice przewracał i frazy bladego Marcelego masował wskazującym palcem stopy prawej, gdyż prawa dłoń rożnem była zajęta. Tak, tu słowa: "...pościel mi, proszę, szybko duże łóżko i zaraz sama się połóż..." - a obok dziczyzna skwiercząca nad ogniami kominka... No proszę, mamy odpowiedź na pytanie zupełnie miałkie. Mianowicie: dlaczego usnąłem? Przecież byłem na inauguracji nowego krakowskiego sezonu teatralnego! Zasiadłem na widowni ustawionej na scenie! Opowieść kontemplował