Miną lata i zdarzy się nieraz konieczność zachowania młodzieńczej sprawności, ruchliwości, tudzież... naiwnej szczerości, jak np. w przypadku "Diabelstw" A. Fersena w Teatrze Dramatycznym. Ta składanka dość poczciwych obrazków na temat wcielonego zła i jego walki z dobrem, miesza substancje rodzime z importowanymi. Polska jest publiczność i artyści, polski język brzmi na scenie w postaci przekładu Haliny Dobrowolskiej, będącej obok Mirosławy Krajewskiej oraz Barbary Horawianki i Barbary Klimkiewicz, jedną z głównych wspornic aktorskich przedstawienia. Polski jest wreszcie jeden z obrazków, "Rozmowa nędzy z diabłem", dopisany dla naszej publiczności przez owąż Halinę Dobrowolską. Włoski natomiast jest autor i reżyser w jednej osobie, który spróbował nadać grze szybkie tempo i śpiewność. Nazwijmy to witaminą I, od włoskiej nazwy kraju - Italia. Teatr nasz niegdyś ulegający wpływom francuskim, ostatnio zaś niemieckim, bardzo potrzebuje tej
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 88