"Złoty Smok" Rolanda Schimmelpfenniga w reż. Iwo Vedrala na Scenie Margines Teatru im. Jaracza w Olsztynie. Pisze Tomasz Białkowski na swoim blogu.
Na taką sztukę czekałem od bardzo dawna. "Złoty Smok" w reżyserii Iwa Vedrala to inscenizacja znakomita, smaczna jak potrawy podawane w tytułowym "Złotym Smoku", restauracji gdzieś na zachodzie Europy, w której pracuje piątka azjatyckich kucharzy. To punkt wyjścia do historii rozgrywających się w mieszkaniach sytych obywateli klasy średniej, ich papierowych dramatów, lęków tłumionych alkoholem i płatnym seksem. Historii przenoszącej się nad ocean, na pokład samolotu, z którego dwie stewardessy obserwują łódź z nielegalnymi emigrantami. To oni, anonimowi w swej masie, stają się najtańszą z możliwych siłą roboczą. Pracują za minimalne stawki, można właściwie bezkarnie zrobić z nimi wszystko. Wykorzystać ekonomicznie, seksualnie i emocjonalnie. Nie zaprotestują, bo syty świat, do którego przybyli, nie słyszy ich głosów. Wszak żyją ukryci w ciasnych, gorących kuchniach. Tam pracują od rana do nocy, to do tych zatłuszczonych ścian ogranic