Na ogół - każda rzecz nowa interesuje. Tymczasem, jeśli chodzi o nasze nowe sztuki teatralne, publiczność odnosi się do nich raczej z dużą rezerwą. Nowa polska sztuka współczesna? Co też to będzie? - oto pytanie, które towarzyszy zwykle tego rodzaju premierze. Inaczej dzieje się ze sztukami, które już nie raz oglądaliśmy na scenie. Widzowie wybierają się wtedy do teatru z tzw. kredytem zaufania. No, a jeśli na afiszu znajdzie się takie nazwisko - jak Szekspir - wtedy idzie się "na pewniaka". Wiadomo, czego oczekiwać. Okazuje się jednak, że nigdy nic nie wiadomo na pewno. Dowodem - wystawienie "Romea i Julii"' w Teatrze Domu Wojska. Trudno zaprzeczyć, że w widowisku tym nie było Szekspira, ale był to Szekspir z ery... postępu technicznego. Poezja, co prawda, miejscami kulała, ale za to technicznie osiągnęliśmy poziom bardzo wysoki. Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że obok songów tu śpiewanych powinna znaleźć si�
Tytuł oryginalny
Wiosna w warszawskich teatrach (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 21