"Wiosna" wg Brunona Schulza w reż. Marcina Bartnikowskiego i Marcina Bikowskiego w Teatrze Malabar Hotel w Warszawie. Pisze Karolina Rychter w portalu Teatrologia.info.
Opowiadanie "Wiosna" Brunona Schulza zaczyna się od zdania: "oto jest historia pewnej wiosny, wiosny, która była prawdziwsza, bardziej olśniewająca i jaskrawsza od innych wiosen, wiosny która po prostu wzięła na serio swój tekst dosłowny, ten manifest natchniony". Jest to wiosna, która ma być pars pro toto wszystkich wiosen; skoncentrowana, wielowymiarowa i dziwna, taka w której fantazja miesza się rzeczywistością, czy też raczej taka, w której fantazja staje się rzeczywistością. Ma wymiar egzystencjalny, emocjonalny, być może również, ale niekoniecznie, polityczny: to rozkwit, wybuch kwiatów i liści, miłość, marzenie o wielkim czynie, zmianie i rewolucji. To także poniekąd obraz polskiego Dwudziestolecia międzywojennego i pytanie czy taki okres rozkwitu zawsze musi zostać przerwany przez katastrofę, czy zawsze musi położyć się na nim cień, czy też być może ten cień może zostać po Jungowsku zintegrowany. Być może nie każde marzenie jest