NAZWISKO Adolfa Nowaczyńskiego nieczęsto trafia na afisz teatralny. Jeżeli już - to za sprawą "Wielkiego Fryderyka" wsławionego kreacjami Solskiego i - Świderskiego. Historia literatury różnie kwalifikuje wysoce kontrowersyjną postać i twórczość Nowaczyńskiego. Obdarzony nieprzeciętnym talentem, satyryk, prześmiewca - z silnymi akcentami szyderstwa (jego opowiadania zyskały mu mino "polskiego Zoszczenki") - nie zawsze służył dobrej sprawie. Krakowianin - całe życie skłócony z rodzinnym miastem, które zwał "Pokrakowem" - nie szczędził mu zjadliwości. Talent Nowaczyńskiego przejawia się szczególnie w warstwie językowej jego dzieł. Był mistrzem języka, który ma u niego jakieś barokowe bogactwo i osobliwe neologizmy, Znakomicie oddaje też Nowaczyński językowe mieszaniny, chętnie używane przez pewne warstwy społeczne - w swoim czasie - niby język, składający się z szeregu języków obcych na siebie nałożonych (główni
Tytuł oryginalny
Wiosna Narodów Adolfa Nowaczyńskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 65