O premierach baletowych pisze Katarzyna Gardzina-Kubała w serwisie Teatr dla Was.
Mam na myśli wiosnę baletową - wysyp, zalew czy też rozkwit premier i wydarzeń związanych z naszą ukochana sztuką. Dawnej, kiedy byłam zgłębiającą tajniki baletu nastolatką, termin "wiosna baletowa" oznaczała "dni tańca" w Teatrze Wielkim w Warszawie i Teatrze Wielkim w Poznaniu - przez około 2 tygodnie na scenie królował taniec w wykonaniu zespołów własnych i gościnnych, nierzadko zza granicy. Dziś "wiosna baletowa" ostała się w Poznaniu, w Warszawie przeniosła się na jesień i przeistoczyła w Dni Sztuki Tańca. Ale w tym roku wiosna baletowa w sposób przypadkowy wybuchła nagle i objęła niemal cały kraj. Dla miłośnika baletu, o krytyku nie wspominając to radość, ale i wyzwanie. Ledwo tydzień temu w Opera Nova w Bydgoszczy odbyła się premiera "Fascynacji" - wieczoru baletowego, na który złożyły się choreografie Mauro de Candia i Jormy Elo. Śniegi, mrozy, ale przede wszystkim wirusy, uniemożliwiły mi uczestniczenie w tym wydarzeniu, a