EN

23.09.2015 Wersja do druku

Wina bez pokuty

Jakie mechanizmy zrodziły w człowieku nienawiść, która najpierw doprowadziła do ludobójstwa Żydów, a następnie wyparcia - które trwa po dziś dzień? - recenzja Mony Levin w dzienniku Dagsavisen, po premierze "Naszej klasy" Tadeusza Słobodzianka w Teatrze Narodowym w Oslo.

Teatr przejmujący do szpiku kości Gdy pierwszy akt dobiega końca - podczas gdy w polskiej wsi Jedwabne w 1941 roku ogień trawi stodołę, do której wepchnięto 1600 przerażonych Żydów, nie zważając na wiek i podczas gdy ich krzyki w dalszym ciągu rozbrzmiewają w uszach widowni - Erik Hivju śpiewa jedną z najbardziej znanych piosenek jidysz autorstwa Mordechai Gebirtig: "Es brent" (Pali się). Jego głos wypełnia dzika żałość i bezsilność. Piosenka została napisana w roku 1938 z okazji innego polskiego pogromu, do którego doszło przed niemiecką okupacją. To jeden z nielicznych zabarwionych emocjonalnie momentów, które zachowały się w Naszej klasie, charakteryzującej się przede wszystkim nieodzownym dystansem, stylizowaną przemocą i graficzną rzeczowością. Sama historia została udokumentowana z dbałością o najdrobniejszy szczegół. Prawda ukazuje się oczom widowni, która po pierwszym akcie nie jest w stanie zdobyć się na aplauz. Jak pow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wina bez pokuty

Źródło:

Materiał nadesłany

Dagsavisen, materiał nadesłany

Autor:

Mona Levin

Data:

23.09.2015

Wątki tematyczne